ELEKTRYCZNA - 901
Elektryczna - 901
Stoi na stacji lokomotywa
Błyszcząca, elegancka
Nic z niej nie spływa
Zwłaszcza oliwa
Stoi
Nie sapie
Parą nie dmucha
Nikt jej do brzucha węgla nie sypie
Bo nie ma brzucha
Za to ma serce z miedzi i stali
A w nim tabunów koni tysiące
Ale nie takich co to na łące
Się pasą
Rwą się do biegu w cichym milczeniu
By pomknąć w dale ku nieznanemu
Na znak wiadomy czapki czerwonej
Niczym ostrogą lekko tracone
Była i nie ma
Znikła jak zjawa
Bo dla niej szybkość to jej zabawa
Kiedy z sokołem w zawody staje
Śmiejąc się w kułak
Gdy ten zostaje
W tyle
Nikt nie pamięta dzisiaj parowej
Lokomotywy
Czarnej, węglowej
Wszystko minęło w wichurze czasu
Ale wspominania
Nikt nie odbierze
Tysiącom dzieci na całym świecie
Mistrza Tuwima
Lokomotywy
Bo tamten obraz jest ciągle żywy
I tak zostanie
*
Tuwimowi
Za nieśmiertelną „Lokomotywę”