Bez tytułu IX - 987
Bez tytułu IX - 987
Każda linijka powinna być prosta
Świerk zawsze ku zenitowi powinien wyrastać
Skowronek w błękicie trele swoje głosić
A słowik w mroku wieczora
Rozmarzenie wnosić
Do serca
Woda w dół zawsze płynąć potoku strumieniem
Noc od dnia odgrodzona winna być ramieniem
Poranka co wraz z brzaskiem
Zapowiedź dnia niesie
A kiedy dzień się kończy
Mrok co się narodził gdzieś w lesie
Opończę gwiaździstą
Na niebie powinien rozwiesić
Taki porządek rzeczy gdzieś tam zapisany
I nam tutaj na Ziemi we władanie dany
Winien być drogowskazem wszelkiego działania
Wbrew tym co ciągoty mają do łamania
Jego
Bo jeśli się kłamstwo w czyimś interesie
Na cokoły chwalebne
Byle dzisiaj
Wzniesie
To ono się rozpleni zarażając wszystko
Bijąc kiedyś i w nasze domowe ognisko
Niech kłamstwo sobie będzie
Ale potępione
Niech nigdy nie doznaje naszego uznania
A my
Zawsze co proste
Prostym zwać będziemy
Krzywe zaś zakrzywieniem bez blagi gadania
Choćby nam niewygodne było
Po tej stronie stawać
Co dzisiaj w osłabieniu wielkim
Jako i bez prawa
Głosu
Nie dajmy sobie wmówić na czyjeś potrzeby
Że stać trzeba w szeregu nawet zakłamanym
Jakoby dla celów wyższych gdzieś tam przedstawianych
Skoro one z prawdą nie mają żadnej wspólnej ściany
Domu naszego
Co nam tutaj dany
*