Donos do Pana Boga - 375
Donos do Pana Boga – 375
Czy wiesz Boże jedyny o istnieniu krainy
W której stada dewotów tupet bezczelny mają
I za twą mądrość bez miary mordercą cię nazywają
Za to
Że chronisz kobiety by nie szły zwierzęcą drogą
Do nich się czyniąc podobne bez sensu ciążą mnogą
Bo człowiek nie jest robakiem aby rozmnażać się musiał
Ilością do przetrwania
Skoro mu dałeś duszę
Przeto jeśli pozwalasz tylko niektórym zarodkom
Osiągnąć fazę dojrzałą
A inne likwidujesz
To w oczach tych oszołomów
Na miano zasługujesz
Tak samo też nazywają medyków idących w twe ślady
Dla których od tej przyczyny byt stał się ze strachu blady
I wszystko to z powodu co tutaj powiedzieć muszę
Że dewoci nie wierzą by człowiek posiadał duszę
No bo jakże
Dumają
W swoich umysłach spróchniałych
Człowieka trzymać w azocie zaistnieć mu nie pozwalając
Oświeć więc Boże jedyny tę oszołomów hołotę
Wiedzą
Kiedy to dusza
Człowieczą zasiedla istotę
Że tak jak w palcu odciętym
Nie ma duszy ni skrawka
Tak i w zarodku poczętym nie dojrzysz jej jak w tym palcu
Bo dusza zasiedla ciało wyłącznie za twoją zgodą
Gdy uznasz
Że godne jest chodzić
Człowieczą
Przez ciebie daną mu drogą
Ja wiem to wszystko od ciebie Boże w niebiosach jedyny
Lecz kto mi tutaj da wiarę
Na dewocyjnej równinie
Gdzie wszystkie inne myśli
Wznoszące się ponad światem
Dewocja tępi zajadle
Odziedziczonym batem
A czyj to jest bat ?
Zapytać !
Wymagana odwaga...
Na rączce wydrapane
Złe imię
Torquemada !!!
*
Kiedy dusza zasiedla ciało ludzkie jest wyjaśnione w książce Andrzeja Baryki pt. „ROZMOWY z...”