Internet - 67
Internet – 67
Czy niemożliwe jest możliwe ?
Bo jedni mówią
Niemożliwe
A ja im mówię; że możliwe !
I by nie nudzić niemożliwie
Wnet ten to problem tu przybliżę
Czy jest na świecie miejsca tyle
By wysypisko się zmieściło
Co taki ogrom
Miewa śmieci
Że to się w głowie wprost nie mieści
I można by to wysypisko
Lekceważąco rzucić psiskom
Nie na pożarcie
Lecz władanie
I dożywotnie posiadanie
Jednak wśród śmieci niewątpliwych
Jest coś dla ludzi dociekliwych
Mające wartość wprost bezcenną
Równą szmaragdom i diamentom
Oni w śmietnisku tym rozległym
Szukają perły a nie cegły
Więc nie wyrzucaj
Śmieci swoich
Jeśli się trochę Boga boisz
Zmieniaj tereny te rozległe
W gaje kwitnące
Kwiatów pełne
Gdzie pod niemalże każdym krzaczkiem
Rośnie prawdziwek wraz z kozaczkiem
A internauci jak grzybiarze
Z pełnymi kosze chodzą marzeń
Ale nie tylko chcą do kosza
Czasem odepnie im się brosza
Złotem błyszcząca
Szafirami
Którą podzielić chcą się z nami
No i dlatego się nie schylą
I udawają, że nie widzą
Zguby robiącej niespodziankę
Spacerującym
Z myszką w ręce
Bo ten instrument jakże mały
Otwiera wszystkim świat wspaniały
Dlatego prośby znów te same
Nie sypmy śmieci w świata bramy
*