Istnienie II - 914
Istnienie II – 914
Śmią cię Boże nazywać mordercą
Umysły skarlałe
Niezdolne pojąć tego
Co na twoją chwałę
Świadczyć jeno może
Bo to ty
Stawiając poprzeczkę pierwszą tak wysoko
Nie pozwalasz by świat się zapełnił cierpieniem
Nad miarę
Oprawiając istnienie jakie duszy dane
W jakąś niezdolną do życia niezdarę
Przecież to ty czynisz
Że świat nasz pięknieje
Dorodnym plonem życia zdobiąc ludzkie lany
Dając szansę tym tylko
Co godne są miary zawarcia duszy w sobie
Podobieństwem Boga
I chwałę głosząc wszem wobec
Zdobiły istnienie
A nie tylko zwierzęce życie
Z darwinizmu brane
Jak długo nie uwierzą
Że człowiek ma duszę
I kiedy ona powłokę zasiedla
Tak długo będą błądzili po manowcach wszelkich
Nie doceniając dzieła
Jakie z twej poręki
Możemy ciągle oglądać
Bez cierpienia męki
Powiedz im przeto
Boże
Oświeć tę ciemnotę
Aby nie pakowali duszy w twór niedoskonały
Bo to zaprzecza tobie
Coś zasiedlił skały
Planety naszej istnieniem
W podobieństwo swoje
*