Nieuctwo kwalifikowane - 168
Nieuctwo kwalifikowane – 168
Czy ten nieukiem co to w „oślej ławce”
Na samym końcu klasy zawsze przesiadywał
Czy ten co w pierwszej z podniesionym palcem
W belferskim oku nagrody zdobywał
Bo mnie się widzi z mojej eksperiencji
Że ten co do głowy ksiąg przepisał więcej
O wiele głupszym jest w samej istocie
Jeśli tej wiedzy nie unurza w złocie
Złocie myślenia
A nie w ocen błocie
Bo wiedza „wklepana” by zdać i zapomnieć
Właśnie jest nieuctwa korzeniem ogromnym
Co chociaż soki szlachetne ssie z ziemi
Bezpłodnym zostanie
I świata nie zmieni
A ten co to w „oślej ławce” zwykle przesiadywał
Jeśli nie spał na lekcjach
Nie dumał
Nie ziewał
Ale obserwował co się wokół dzieje
W przyszłości będzie potrafił
Pokonywać knieje
Przez pustynie nieuctwa suszą wypalone
Znajdzie drogę w krainy co wiecznie zielone
Bo deszczem myślenia często nawadniane
Horyzont szeroki mają w każdą stronę
Nie blokujcie więc mózgów belferska ciemnoto
Każąc uczniom zakuwać na blachę z ochotą
Po to by tylko uzyskać
Ten stopień na kartce
A o to co w głowie
Wcale się nie martwiąc
Bo jeśli kojarzyć wiedzy nie potrafią
To już teraz na pewno
W „ośle ławki” trafią
Ale nie klasy marnej
Kiepsko zarządzanej
Ale nauki wszelkiej
Całym światem zwanej
Gdzie jako te kamienie co w worku na plecach
Kark tylko przyginają
Z homo czyniąc ślepca
*