Wodzowie - 486
wiersze wybrane + HISTORIA » POLITYKA » Wodzowie - 486
Wodzowie - 486
Wielu władzę zdobyło w intencjach szlachetnych
Sercem jak na dłoni zdobiąc swe sztandary
Obiecując jak zawsze bez pobudek niecnych
Że obalą porządek tego świata stary
I ja im nawet wierzę
Bo znam to uczucie
Kiedy się życie swoje chce poświęcić innym
Biorąc na barki ciężar szlachetnością czynny
Samemu rezygnując z tego świata uciech
A potem nieuchronnie
Zgraja popleczników
Klakierów usłużnych
Bałwochwalców niemal
Powoli ale skutecznie sieć pajęczą plecie
Nawet nie żeby splątać wodza jako dziecię
Ale go odciąć od ludu co mu zdradę niesie
Kiedy mu już to wmówią
Oślepiając oczy
By samodzielnie widzieć nawet się nie starał
Zmawia się zgraja zbrodnicza tworząca aparat
By czerpać zyski z tego
Czego innym wara
Dbając by nowy porządek wraz z nimi się starzał
A potem to już nudno
Bo w koło Macieju
Historia katarynką ciągle to powtarza
Nie ma miejsca dla wodza
Najszlachetniejszego
Skoro prędzej czy później
Rząd weźmie zaraza
*